Terenia

Uwierzmy – pomoże 

Od operacji minęło 5 lat w październiku 2000r. Zanim do niej doszło, mając niepokojące objawy kilkakrotnie kontrolowałam piersi. Wyniki były ujemne. Po trzech latach od pierwszego badania pojawił się guzek. Wykonano mi biopsję, mammografię i z tym wynikiem zostałam skierowana do Lublina. Lekarz obejrzał prześwietlenie i zalecił wizytę za rok. To mnie uspokoiło. Kiedy po roku zgłosiłam się na badania okazało się, że należy poddać się operacji.

Usunięto mi pierś i węzły chłonne. Wynik pooperacyjny wskazywał, że był to guz liściasty. Nie miałam chemii ani lamp. Rękę, dzięki rehabilitacji miałam sprawną i uważałam, że wszystko jest w porządku. Powoli zaczęłam wykonywać prace domowe, jakie zresztą każda z nas wykonuje na co dzień. Po pół roku od zabiegu pojawił się jednak obrzęk limfatyczny w okolicy przedramienia.

Jestem typowym przykładem powikłań, jakie mogą wystąpić choć nie muszą, u kobiet po mastektomii. Każdy z lekarzy, do których udawałam się bezradnie rozkładał ręce i mówił, że takie przypadki zdarzają się.

Rehabilitacja, ćwiczenia i zabiegi, które miałam wykonywane w Zamościu, w Lublinie bądź w Konstancinie niewiele mi pomogły. Obrzęk się powiększał, ręka zrobiła się twarda, ciężka, nie mogłam spać, nie mówiąc już o wykonywaniu jakichkolwiek czynności. Pozostawienie jej samej sobie doprowadziłoby do martwicy, a w konsekwencji doszłoby do amputacji.

W telewizji, w programie „360 0 dookoła ciała ” był pokazany zabieg udrożnienia naczyń limfatycznych, przeprowadzony przez amerykańskiego, czy kanadyjskiego profesora i doc. Jaśkiewicza w Centrum Onkologii w Warszawie. Tonący brzytwy się chwyta! Nie mając nic do stracenia, dotarłam do doc. Jaśkiewicza w lipcu 2000r., a we wrześniu zostałam poddana operacji przeszczepienia bajpasów żylnych.

Jest to dość drastyczna operacja. Polega na wycięciu części słoniowacizny i wszczepieniu dużego mięśnia pobranego z płata grzbietowego. Potem rehabilitacja i seria 10 nakłuć w splot nerwowy. Jakie są efekty? Mam świadomość, że poprawa nie nastąpi tak szybko i ręka nie wróci do stanu normalnego. Na dzień dzisiejszy ustąpił obrzęk palców, zmniejszył się znacznie obrzęk dłoni, części ramienia i przedramienia. W przedramieniu, z racji że był tam bardzo utrwalony, obrzęk opuchlizna schodzi bardzo powoli i być może będzie czekać mnie jeszcze dodatkowy zabieg. W chwili obecnej, podczas ostatniej kontroli, lekarz stwierdził, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Porównując ze stanem poprzednim ręka jest lżejsza, nie boli i mogę ubrać rzeczy, których wcześniej nie włożyłam.

Czy tego typu zabiegi sprawdzą się, czas pokaże. Byłam jedną z niewielu pacjentek, którym ten zabieg wykonano w Polsce. Podobno za granicą robi się ich znacznie więcej z pozytywnymi wynikami.

Jedno na pewno wiem, póki co, ręką tą nie mogę pracować. Najmniejszy wysiłek daje znać o sobie. Muszę systematycznie ćwiczyć, a brak mięśnia grzbietowego powoduje zmiany w kręgosłupie szyjnym. Chciałabym uczulić wszystkie panie po mastektomii, aby uważały na rękę po stronie operowanej, nie przesilały jej, nie zraniły, nie zakłuły. Jak to mówią – licho nie śpi. Leczenie w dobie reform służby zdrowia wcale nie jest takie proste i za pieniędzmi, które miały iść za pacjentem trzeba się dobrze nachodzić.

U mnie obrzęk wystąpił po pół roku, ale pojawiają się po kilku, a nawet po kilkunastu latach. Mnie też przestrzegano, nie posłuchałam. Od samego początku wystąpienia obrzęku bardzo ważna jest odpowiednia rehabilitacja. Patrząc na to z perspektywy czasu, gdyby w moim przypadku zastosowano dobry masaż limfatyczny oraz gdybym sama dbała, tak jak trzeba, być może udało by się uniknąć operacji. Złą rehabilitacją można bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Ponieważ sama przeżyłam wiele, chciałabym uczulić wszystkie kobiety nie mające z tą chorobą styczności, aby się nie bały i systematycznie kontrolowały swoje piersi. A te, które mają zabieg poza sobą, niech pozwalają się wyręczać w pracy.

Pamiętajmy również, że stres nie sprzyja zdrowiu. W każdej chorobie pozytywne nastawienie do życia, to połowa sukcesu, resztę zostawmy doktorom i Temu co nad nami. Uwierzmy – pomoże.

TERENIA

Możliwość komentowania została wyłączona.